Definicja mówi aby pierw zacząć od samogłosek A,U,I, Ó a następnie kolejne. Ja zaczełam od razu wszystkie , gdyż córka już duża, więc stwierdziałam , że da sobie rade z wszystkimi na raz. I się nie myliłam, jedyny jaki miała problem to zapamiętanie litery Y. Więc zrobiłam z nią taki a'la skecz, że jak nie wie co to za lietrka niech się zastanowi co to jest i odgłos yyy i potem mówi a już wiem Y ( niewiem czy to zroziumiałe, ale ważne , że zadziałało).
Oto zabawy jakie pomagały nam w zapamiętaniu tych samogłosek.
Wyciełam literki z kartonu, a dziewczynki pokolorowały, podczas tej zabawy cały czas rozmawiałyśmy o lietrkach. "Mama wycieła literke E","a literke Y na jaki kolor" " jaką właśnie literkę malujesz" itp
Jelly lepiła literki z masy solnej, potem je pomalowała.
Robiłyśmy samochodziki z rolek papieru i zamiast numeków były literki, a potem zabawa owymi samochodzikami w wyścigi.
Gra planszowa, pomysł z bloga http://www.mamolka.pl/wychowanie/swinia-jestes-zwyciezca/. U nas zasady były takie "O,o" spadasz do najbliższego "Ee", "U,u"- 3 pola do przodu.
Wyciełam pociąg z książki "moje sylabki" Jelly uwielbia sama tworzyć co ma przeczytać.
Wyciągamy jakiekolwiek litery mamy, zrobimy i włączamy je do różnych zabaw. Np w łazience.