Jelly ogladała jakąs bajke i do mnie że ona też chce takie coś. To coś to były łódeczki zrobione z jakieś kory. Ja kory nie posiadam, ale jak moja córeczka coś chce to mamusia stara się :D
Do zabawy potrzebne :
Skórki z pomarańczy ( my użyli z mandarynki)
4 wykałaczki
4 trójkąty z papieru( najlepiej rózno kolorowe )
i przynajmniej jedno dziecko
Moja córeczka ma dopiero 3,5 lata wiec nie jest jeszcze za bardzo manualna więc jej sama przygotowałam 4 skórki z pomarańczy , i w trójkatach zrobiłam dziurki wykałaczką w papierze. ( starsze dzieci lub bardziej manualne powinny wszystko zrobić same )
Jej zadanie polegało na włożenie wykałaczki w papier ( co jej sprawiło wiele radości gdy się udało ) i w bicie potem we skórki gotowe żagle.
Jaka była jej radość jak mamusia przyniosła miske z wodą. Najpierw było dmuchanie, potem popychanie paluszkiem (co dla jednej łódeczki dobrze się nie skończyło). Zaczeła wkładać koraliki które udawały pasażerów.
Gdy już wszystkie łódeczki były potopione postanowiłam pobawić się co tonie a co nie ( zabawa przeczytana ostatnio na http://www.mamadomowa.pl/2012/02/pywa-czy-tonie.html )
świetna zabawa, jednak bym się spierała że tylko dla dzieci sama bym sobie statki potopiła, i chyba dzisiaj zrobimy wannowe wyścigi z dziewczynkami;))))
OdpowiedzUsuń